Tanzania First Deal na 7 dni w maju: 5⋆ hotel od 18 147 zł

Znalazłem zakątek, gdzie komórka traci zasięg, a ty tracisz poczucie czasu - Bawe Island Zanzibar leży na miniaturowej wyspie, do której łódką dopływa się w 15 minut z Zanzibaru. Goście chwalą snorkelling tuż przy hotelowej plaży, gdzie żółwie i barakudy pływają niemal pod kolanami. Prawdziwy hit? Kolacja na prywatnej platformie nad wodą - tylko lampiony, fale i ktoś, kogo lubisz.

Plusy wypływają na wierzch szybko: zaledwie 30 luksusowych bungalowów, więc plaża nigdy nie przypomina marketu, basen infinity z widokiem na błękitną dziurę oceanu, a obsługa pamię twoje imię już drugiego dnia. Minusy też są - ceny drinków potrafią przyprawić o zawrót głowy, a podczas przypływu nie ma gdzie schować ręcznika, bo woda podchodzi pod samą restaurację. W maju polecam lekki wiatr, który ratuje od upału, ale potrafi rozwiać kapelusz.

Bawe Island to była stacja kwarantanny dla statków w XIX wieku - dziś kwarantanna dla smartfonów. Wyspa jest tak mała, że spacer dookoła zajmuje 30 minut. Na szlaku spotkasz jedyne 3 kraby i milion muszelek. Ciekawostka: tubylcy twierdzą, że w pełni księżyca słychać dzwonki dawnych handlarzy niewolników - ale to pewnie tylko wiatr w kokosach.

Tanzania na tle innych afrykańskich kierunków wyróżnia się miksem kultury suahili, arabskich wpływów i bajecznego błękitu wokół wysp. Jeśli masz ochotę na coś więcej niż leżenie, w 20 minut motorówką jesteś w Stone Town, gdzie labirynty uliczek pachną kardamonem i historią. Prawda jest taka - na Bawe albo się zakochasz i przedłużasz pobyt, albo tęsknisz za zgiełkiem. Ja zostałem o jeden dzień dłużej, bo ośmiornice z grilla zasnąć nie dały.

Hotel 5★: Bawe Island Zanzibar

Kiedy wylot: 3 maja 2026 (niedziela)